Rodzina 33 – Dzień 1

TYDZIEŃ 1
FUNDAMENT – RELACJA Z BOGIEM
„W tobie są wszystkie me źródła” (Ps 87,7).
DZIEŃ 1
CHRZEST – KORZENIE MOJEJ TOŻSAMOŚCI.
„Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3,1).
ROZWAŻANIE DNIA
Rodzino, stań się tym, czym jesteś!
Pełne wewnętrznej mocy są słowa Jana Pawła II, które choć spisane na papierze, wydają się być wręcz krzykiem, gorącym wołaniem: „Rodzino, stań się tym, czym jesteś!” (FC 17).
Rodzina jest wspólnotą osób, dlatego to wezwanie jest w pierwszej kolejności wołaniem o to, abym ja, jako mąż, stał się tym, kim mam być w Bożym zamyśle, oraz abym ja, jako żona, stała się tą, którą mam być w Bożym planie. To wołanie jest zaproszeniem, abyśmy wrócili do naszych korzeni. Tam znajduje się tajemnica naszej prawdziwej tożsamości. Tam ukryta jest siła, która ma moc odnowić nasze małżeństwo. Jesteśmy zaproszeni, aby powrócić do źródła naszego duchowego życia.
Tym źródłem jest chrzest święty.
Zastanawiasz się, dlaczego mamy się „cofać” do tego pierwszego sakramentu?
Zobacz: jeśli jeszcze nigdy nie uwierzyłeś z całego serca w obietnicę, jaką daje chrzest, dlaczego miałbyś uwierzyć całym sercem w obietnicę, jaką daje sakrament małżeństwa?
Dlaczego miałbyś z pasją i odwagą realizować dary, jakie niesie ze sobą małżeństwo, skoro jeszcze nie realizujesz zadań i darów, które niesie ze sobą chrzest? Jeśli jeszcze nigdy nie podjęłaś świadomej współpracy z łaską otrzymaną przez chrzest, dlaczego miałabyś współpracować z łaską sakramentu małżeństwa?
Jeśli trudno Ci dzisiaj nawet wyobrazić sobie siebie jako ukochaną oblubienicę swojego męża, to odpowiedz sobie na pytanie, czy przyjęłaś już siebie jako ukochaną córkę Ojca Niebieskiego? Zanim zapytasz siebie, czy wierzysz w miłość swojego męża, zapytaj siebie najpierw, czy wierzysz w czułą i nieustanną Miłość Boga, który jest Twoim Ojcem? Czy można żyć w pełni sakramentem małżeństwa, jeśli się nie żyje w pełni sakramentem chrztu? Nie jest to możliwe. I dlatego musimy wrócić do korzeni.
To jest pierwsze, czego nam potrzeba. Potrzeba nam, naszym małżeństwom, rodzinom, parafiom i społeczeństwom. Powrócić do bliskości z Ojcem. Odkryć na nowo czułość i moc ojcowskiej miłości Boga.
TO JEST NASZ FUNDAMENT.
Łaska chrztu
Łaska chrztu i związane z nią wezwanie to bardzo bogata rzeczywistość. Można ją jednak określić i objąć jednym słowem: dziecięctwo.
Przyjąć łaskę chrztu to znaczy przyjąć łaskę dziecięctwa.
Żyć łaską chrztu to znaczy żyć dziecięctwem.
Oto pierwsze zadanie naszych rekolekcji.
Dziecięctwo: łaska i obietnica
Dziecięctwo. No dobrze, ale co to znaczy?
Dziecięctwo oznacza po pierwsze tę wiarę i świadomość: Mam Ojca.
Po drugie oznacza świadomość, że: Mam Ojca, który mnie kocha.
I po trzecie oznacza wiarę, że: Mam Ojca, który mnie kocha i z tej miłości przyjął mnie za swoje dziecko.
Dziecięctwo jest wiarą w to, że masz Ojca, który Cię ukochał najmocniej, jak to jest możliwe. Dziecięctwo jest wzywaniem Boga słodkim imieniem Ojca.
Dziecięctwo jest zażyłą relacją dziecka ze swoim Ojcem.
Dziecięctwo jest bezgraniczną ufnością, która uwalnia od wszelkiego lęku.
Dziecięctwo jest źródłem odwagi i męstwa, ponieważ wiesz, że w każdej chwili masz u boku Wszechmocnego Ojca Niebieskiego.
Bóg mówi do Ciebie
Na chrzcie świętym Bóg powiedział do Ciebie:
„Jesteś Moim synem”, „Jesteś Moją córką”.
Przyjąć łaskę chrztu, to powiedzieć Bogu:
„Jestem Twój, jestem Twoim synem”.
„Jestem Twoja, jestem Twoją córką”.
Żyć łaską chrztu, to mówić Bogu swoim życiem: „Należę do Ciebie”.
Jak żyć tą łaską i jak poznać, czy nią żyję?
Ewangelia mówi, abyśmy poznawali drzewo po owocach. Jest kilka owoców życia dziecięctwem Bożym. Pierwszym z nich jest wolność od lęku. Tę wolność nazywamy pokojem serca.
Jeśli mam pokój serca i spotyka mnie coś trudnego – potrafię się z tym skonfrontować. Nie uciekam od trudnych uczuć, “trudnych” ludzi czy trudnych sytuacji. Jeśli się chowasz, to znaczy, że się boisz. Można się chować za swoimi osiągnięciami lub za swoją pasją, byleby nie musieć się konfrontować z tym, co trudne.
Zażyła relacja z Bogiem, który jest moim czułym i kochającym Ojcem, pozwoli mi się uwolnić do mechanizmów obronnych. Da mi odwagę, aby ściągnąć maski, za którymi się chowam. Nareszcie stanę w prawdzie. Przestanę się bać swoich słabości. Zaakceptuję swoją ludzką kruchość i podatność na zranienie. Skorupa, którą otoczone było moje serce, zacznie się kruszyć.
ŚWIATŁO SŁOWA BOŻEGO
Czy wiesz, dlaczego mówimy, że Słowo Boże jest „żywe”?
Między innymi dlatego, że dzisiaj, teraz możesz to Słowo przyjąć do serca i jeśli uwierzysz temu Słowu, ono może przemienić twoje serce. Przez to Słowo tu i teraz możesz stać się nowym człowiekiem. Słowo Boże jest żywe, ponieważ jest skierowane do Ciebie.
Już w Starym Testamencie Bóg w konkretny i poruszający sposób wyznawał swoją miłość.
W Księdze Izajasza czytamy:
„Ale teraz tak mówi Pan, Stworzyciel twój, Jakubie, i Twórca twój, o Izraelu; «Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś moim!»” (Iz 43,1).
Bóg zapewnia o tym, że Jego miłość Cię nigdy nie opuści:
„Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie” (Iz 54,10).
Bóg porównuje swoją miłość do miłości kochającej matki, aby przez ten obraz upewnić Cię, że nigdy o Tobie nie zapomni:
„Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie” (Iz 49,15).
Taka jest też misja Jezusa, który przyszedł na ziemię, aby dać nam poznać miłość Boga Ojca. Dlatego zwraca się do Boga: „Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał”. Jezus czyni to nie tylko słowami, ale całym swoim życiem i całą swoją postawą, dlatego może powiedzieć: „Kto Mnie widzi, widzi Ojca”.
Kiedy uczniowie proszą Jezusa, aby nauczył ich modlić się, Jezus poleca im nazywać Boga Ojcem: „Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz…” (Mt 6,8–9).
Najlepsze, co możemy zrobić, to uwierzyć wreszcie całym sercem w tę niepojętą miłość. Dokładnie tak jak uczniowie, w których imieniu św. Jan pisze:
„Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam” (1J 4,16).
A Ty czy wierzysz w miłość, jaką Bóg daje Tobie?
ŚWIATŁO NAUCZANIA KOŚCIOŁA
Z ENCYKLIKI JANA PAWŁA II: DIVES IN MISERICORDIA
Człowiek i jego najwyższe powołanie odsłania się w Chrystusie poprzez objawienie tajemnicy Ojca i Jego miłości.
I dlatego też ku tej tajemnicy wypada nam zwrócić się obecnie. Przemawiają za tym również wielorakie doświadczenia Kościoła i człowieka współczesnego. Domagają się tego wołania tylu ludzkich serc, ich cierpienia i nadzieje, ich zwątpienia i oczekiwania. Jeśli prawdą jest to, iż każdy człowiek jest poniekąd drogą Kościoła — co zostało wyrażone w Encyklice Redemptor hominis — to równocześnie Ewangelia i cała Tradycja wskazują niezmiennie na to, że musimy przebywać tę drogę z każdym człowiekiem tak, jak otworzył ją Chrystus, objawiając w sobie samym «Ojca i Jego miłość». W Jezusie Chrystusie każda droga do człowieka, która w coraz to zmieniającym się kontekście czasów raz na zawsze została zadana Kościołowi, jest równocześnie wyjściem na spotkanie Ojca i Jego miłości (Dives in…, 1).
REFLEKSJE I ŚWIADECTWA MAŁŻONKÓW
Mateusz
Mój tata był niewidomy. Nie było to łatwe doświadczenie, ponieważ często to właśnie tata potrzebował mojego wsparcia. Najważniejsze było dla mnie jednak to, że tata wychował mnie do tego, abym patrzył bardziej sercem niż oczyma.
Kiedy miałem dwadzieścia dwa lata, uświadomiłem sobie, że za mało razy mówiłem tacie, że go kocham.
Mój tata przebywał wtedy w szpitalu. Pojechałem do niego i powiedziałem: „Tato, kocham cię”. Mój tata powiedział mi wtedy, że całe swoje życie i cierpienie ofiarował w mojej intencji. Po dwóch godzinach mój tata zmarł. Wtedy zobaczyłem i doświadczyłem „jak wielką miłością obdarzył mnie Ojciec”. Zobaczyłem w moim tacie Jezusa, który „do końca umiłował”. To doświadczenie nauczyło mnie oddawania siebie i swojego życia z miłości. Dziś staram się oddawać życie za moje małżeństwo, za rodzinę oraz za Kościół.
Lidka, żona Irka
Wracam myślami do moich doświadczeń z dzieciństwa. Pamiętam, że mój tata był zawsze bardzo łagodny. Mogę szczerze powiedzieć, że nigdy nie byłam przez niego zraniona. Dziś wiem, że to była wielka łaska. Doświadczenie, przez które mogłam poznać czułość i łagodność Boga. Byłam też kiedyś na rekolekcjach, na których losowaliśmy kartkę z cytatem. Wylosowałam słowa: „Jesteś moją drogocenną perłą”. Wierzę, że te słowa Bóg Ojciec mówi do każdej kobiety.
Dzięki doświadczeniu łagodności mojego taty nigdy nie miałam problemu z relacją z Bogiem Ojcem. Jestem jednak świadoma, że wiele osób nie ma doświadczenia czułości i łagodności swojego ziemskiego ojca. Tym bardziej jednak wierzę, że wiara i otwartość serca na miłość Boga może być dla tych osób uzdrawiająca i uwalniająca. Dziś chciałabym powiedzieć każdemu: Bóg jest naszym Ojcem: czułym, łagodnym i delikatnym w swojej miłości. Jego miłość jest absolutnie bezwarunkowa.
JAK TO W PRAKTYCE PRZEŁOŻYĆ NA CODZIENNOŚĆ: ĆWICZENIA DUCHOWE
Oto kilka propozycji prostych duchowych praktyk:
–       możesz zwracać się częściej do Boga słowami: „Ojcze” lub jeśli możesz: „Tato”, „Tatusiu”. (ćwicz swoje serce w czułości względem Boga. To się przełoży na twoje małżeństwo, a czego jak czego, ale czułości w małżeństwie nigdy za wiele);
–       wykorzystaj konkretne, codzienne sytuacje, aby uczyć się zwracać serce do Boga i prosić o pomoc, zamiast radzić sobie z sytuacją samodzielnie (szczególnie cennym poligonem dla ćwiczenia się w tej praktyce są sytuacje trudne. Z tego, co nam wiadomo – takich sytuacji nie brakuje w żadnym małżeństwie);
–       całkowita ufność jest łaską, dlatego proś o nią Boga, a na pewno ją otrzymasz
(niektórzy mówią: „Ja nie umiem tak całkowicie zaufać”. Takie zdanie jest błędne. Każda osoba ochrzczona jest w pełni uzdolniona do całkowitej ufności).
Pamiętaj, że szczególnym miejscem doświadczenia miłości Ojca jest sakrament spowiedzi
MODLITWA MAŁŻEŃSKA
Modlitwa męża za żonę
Boże Ojcze, spraw, aby moja żona odkryła w sobie dar dziecięctwa złożony w jej sercu przez sakrament chrztu. Spraw proszę, aby uwierzyła i ucieszyła się tym, że jest Twoją córką – umiłowaną, akceptowaną i upragnioną przez Ciebie.
Proszę Cię, aby moja relacja z Tobą była dla mojej żony umocnieniem i wsparciem w jej drodze do świętości. Amen.
Modlitwa żony za męża
Boże Ojcze, spraw, aby mój mąż odkrył w sobie dar dziecięctwa złożony w jego sercu przez sakrament chrztu. Spraw proszę, aby uwierzył i ucieszył się tym, że jest Twoim synem – umiłowanym, akceptowanym i upragnionym przez Ciebie.
Proszę Cię, aby moja relacja z Tobą była dla mojego męża umocnieniem i wsparciem w jego drodze do świętości. Amen.
NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”
Weź ze sobą to jedno zdanie, które Bóg wypowiedział do Ciebie, rozważaj je w sercu i powtarzaj wielokrotnie, aż do następnego rozważania, aby wniknęło jak najgłębiej do Twojej duszy: „Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie” (Iz 54,10).