Piórem 1981-1990 r.

ROK 1981

Ten rok był burzliwy w sprawach społeczno-gospodarczych – triumfowała Solidarność a komuniści chodzili ze spuszczonymi głowami. Praca duszpasterska nie szła normalnymi drogami, ludzie tłumnie wypełniali kościół na nabożeństwach i Mszach Św., licznie przestępowali do Sakramentów Świętych. Modlono się za Ojczyznę i Naród. Z wielkim bólem przeżyliśmy tragedię na Placu Św. Piotra – modliliśmy się za Ojca Świętego Jana Pawła II. Na nabożeństwo, które celebrowane o zdrowie Ojca Świętego ludzie z naszej parafii poszli tłumnie – podniesieni na duchu interesowali się wiadomościami o Ojcu Św.

Stan wojenny przygnębił nas  – zwycięstwo komunistów ala przemocą – było potępiane w rozmowach z wszystkimi parafianinami.

 

ROK 1982

W tym roku był największy kryzys gospodarczy w całej Polsce. Urządziliśmy dwie pielgrzymki, w maju i w lipcu do Częstochowy, Lichenia, Niepokalanowa, Warszawy. Ludzie chętnie jechali nie zważając na trudności. Ks. Mgr Henryk Kościsz został posłany na KUL z czego parafianie są dumni, że jeden z nich jest  kandydatem do wysokiej rangi naukowej.

Parafianie przygnębieni kryzysem, ale gorliwi w służbie Bożej. 26 sierpnia – w roku jubileuszowym – została urządzona Uroczystość ku czci Matki Bożej Częstochowskiej.  Była to podniosła uroczystość, zgromadziła liczne rzesze parafian, 80% przystąpiło do Komunii Św. Na uroczystość złożyło się: Msza Św., kazanie, odnowienie ślubowań, śpiewał i grał chór muzyczno-wokalny młodzieżowy. Na końcu impreza religijna, hołd składany Matce Bożej przez wszystkie stany. Ludzie szli do domu z radością, podniesieni na duchu i nadzieją. Uroczystość odbywała się przy ołtarzu polowym, pięknie zrobionym i udekorowanym przez kleryka ze Zgromadzenia Ojców Sercanów Andrzeja Sawulskiego. Jubileusz 600-lecia i piękno ołtarza przyciągnęły parafian, którzy szczerze i serdecznie z wiarą uczcili Matkę Bożą.

 

ROK 1983

Praca szła po linii programu duszpasterskiego. Rekolekcje wielkopostne przygotowały parafian na wizytę Ojca Św. Jana Pawła II. Nabożeństwo majowe było odprawione w intencji tej pielgrzymki Ojca Św. Na spotkanie z Papieżem w dniu 19.06.1983 do Częstochowy udała się dość znaczna grupa młodzieży. Tego samego dnia 16.06.1983 – niedziela po Mszy Św. wieczornej około godz. 1830 spadł wielki deszcz – nastąpiło oberwanie chmury. Woda szła szerokością całej ulicy, pozalewała ogródki, piwnice. Drugie oberwanie chmur przyszło w nocy około godziny 2400. Ludzie zaalarmowani powstawali – olbrzymia fala wody płynęła ulicami na wysokości 80cm. Na plebanii zalała piwnice, salę katechetyczną, garaż, samochód, potopiły się kury, zniszczyła ogródki i porobiła wiele innych szkód także i ludziom, a nawet zalała kilka mieszkań, tak że ludzie musieli uciekać z domu. Ludzie mówili, że takiej powodzi nikt nie pamięta – była to największa powódź w XIX w. Za zniszczenia ludzie otrzymali zwrot ubezpieczeniowy. Droga została tak zniszczona, że trudno było przejechać, a nawet przejść. 23 czerwca parafianie udali się do Krakowa na Błonia aby spotkać się z Ojcem Świętym i mieli wiele do opowiadania. W tym roku parafia urządziła kilka pielgrzymek do Częstochowy, autokarami i pociągiem.

Tego roku dostaliśmy od Ks. Prałata św. Małgorzaty kilkanaście worków odzieży z darów. Było trochę kłopotów. Najwięcej robił Pan, który dostał nowe ubrania a drugie ubrania jego ojciec i inne rzeczy z odzieży. Był pijakiem nałogowym – gdy szedł po ulicach pijany przeklinał ludzi bez przyczyny. Uczyłem go dwa lata w szkole podstawowej. Awantury wszczął w poniedziałek po pierwszej niedzieli Adwentu. Idąc wieczorem z pracy rzucał najgorsze przekleństwa na księdza i gospodynię – do dziś nie wiemy jakie miał powody. Gospodyni się upomniała – poszła do jego domu, powiedziała ojcu, a Awanturnik rzucił talerz z zupą na ziemię. Młodszy brat wypchał gospodynię z domu z przekleństwem. O godzinie 1845 gdy szedłem do kościoła na nawiedzenia Awanturnik znalazł się pod bramką plebańską i prosi aby wyszła gospodyni – wyszła – co Pan sobie życzy, mówi – otworzyć bramkę, powiedział – gdy nie otwarto, posypało się z Jego ust straszliwe przekleństwa, chciał przeskoczyć. Wyszedłem, zacząłem krzyczeć, wtedy On jeszcze z większymi przekleństwami miotał na księdza i gospodynię, a odchodząc z szatańską mocą powiedział: ja tobie księżulku i tobie ty taka… utopię nóż w sercu – ja to zrobię, wygrażał pięściami. Od tego czasu nie mogliśmy spokojnie ulicami przejść a zwłaszcza wieczorami, bo przecież był On psychopatą i pijakiem, awanturował się w domu i pobił rodziców. Od dwóch lat nie chodził do kościoła i nie przystępował do Sakramentów Św. Na ulicy robił afronty gospodyni i księdzu, tak że było strach iść i spotkać się z nim. Jego matka, siostra i brat młodszy też robili i robią afronty mnie i gospodyni na ulicach i to tak trwa dalej. Awanturnik się nie poprawia tylko pije z sąsiadem. Często w nocy chodził pijany i krzyczał, że idzie księdza i gospodynię zabić, tak, że w noc sylwestrową poprosiłem Ks. Kościsza, aby przyszedł do mnie i zanocował bym mógł śmielej zasnąć.

 

ROK 1984

Awanturnik dalej występuje ze swoimi ekscesami przeciw plebanii. Jesteśmy cicho, nic się nie odzywamy, nie żalimy się do nikogo. Jest rok jubileuszowy. Odkupienia. Ludzie starają się częściej przystępować do Sakramentów Św. zwłaszcza do Komunii Św. Idą na pielgrzymki do wyznaczonego kościoła Św. Małgorzaty. Szczególnie odbyła się Uroczystość I Komunii Św. dzieci z II klasy i także Bierzmowania.

Pod koniec maja parafianie przystąpili do szalowania kościoła, którego poprzedni szalunek był bardzo zniszczony. Zrobiono to w dwóch tygodniach. Robili to chętnie, gorliwie i bezinteresownie z drzewa sosnowego z własnego, gromadzkiego lasu. Kościół przybrał piękny wygląd. Parafianie się cieszą, że teraz mamy ładny kościół. Do tego przyczynili się stolarz p. Kurowski Antoni, który gorliwie kierował pracą, Miłkowski Edmund, Janisz Stanisław i wielu innych przy tym pracowało. A pan Marian Owsianka bezinteresownie wymalował i oczyścił cały dach kościoła. Za to parafia jest im bardzo wdzięczna.  W Intencji tych pracowników ks. Proboszcz odprawił Mszę Św. i publicznie im podziękował. Ks. Proboszcz w lipcu wyjechał z Księżmi na pielgrzymkę do Rzymu. Zastępował go ks. Stanisław Nowak – emeryt. (Dzielnica) Osiedle Nowego Sącza „Dąbrówka” będzie przebudowana – powstaną domki jednorodzinne i nowa ulica. Parafia na razie się nie powiększa, wprawdzie wybudowano kilkanaście nowych domów ale też wielu odeszło do bloków. W parafii powstała myśl budowy nowego kościoła. Podania napisane przez Kurię i parafię. Złożyliśmy u Prezydenta 28 kwietnia 1984 r.

Pod koniec sierpnia odbyliśmy pielgrzymkę do Częstochowy, Lichenia, Niepokalanowa i Warszawy.

Rozpoczyna się nowy rok katechetyczny. Dzieci często na pierwsze piątki przystępują do Sakramentów Św., także spora liczba młodzieży i starszych. Co miesiąc, już od kilku lat odbywa się Msza Św. dla młodzieży, biorą aktywny udział, a zespół wokalno-muzyczny gra i śpiewa. Chętnie w tej Mszy Św. liczna grupa bierze udział.

13 października po nabożeństwie różańcowym dowiaduję się, że zmarł Awanturnik nagle rażony prądem. Po pracy przyszedł do sąsiada, aby mu pomóc w pracy przy budowie domu. Przetaczali betoniarkę podłączoną do prądu. Przetaczało ją kilku. Nikomu się nic nie stało, tylko On zginął od prądu. Od tej chwili my z plebanii możemy spokojnie chodzić po parafii nawet i wieczorami nikt teraz na nas nie przeklina ani nie grozi. Nie wiem dlaczego się tak stało, że Bóg Go zabrał tak tragicznie.

24 czerwca odbyły się Prymicje Ks. mgr Stanisława Majewskiego. Uroczystość bardzo dostojna, sprzyjała piękna pogoda. Ksiądz Stanisław Majewski, kapłan diecezji olsztyńskiej. Mszę Św. koncelebrowali z nim Jego Wujkowie, bracia Jego matki. Od domu rodzinnego dekoracja ulicy Dąbrówki i kościoła. Licznie zgromadzili się parafianie aby uczcić nowo wyświęconego kapłana. Już trzeci z kolei w ostatnich latach. Teraz ks. Majewski Stanisław pracuje w diecezji olsztyńskiej. Drugie prymicje odbyły się w uroczystość odpustową 19 sierpnia 1984 r. Ks. Kazimierza Mikulca, to jest czwarty Ksiądz w ostatnich latach. Święcenia Jego odbyły się w kościele Św. Ducha Ojców Jezuitów w Nowym Sączu, udzielił Ks. Biskup Bednarczyk – sufragan tarnowski. Zaraz po prymicjach przełożeni wysłali go na studia do Rzymu i tam studiuje orientalistykę. Parafia cieszy się z tych księży, ponieważ są dobrymi i pobożnymi kapłanami. Wszyscy życzymy im Szczęść Boże w ich pracy na niwie kapłańskiej.

 

ROK 1985

Początek tego roku rozpoczął się ostrą zimą, ludziom pozamarzały wodociągi, grzejniki. Parafianie licznie przystępowali do Spowiedzi Św. jako na zakończenie Jubileuszu Odkupienia. Jeszcze odbywali pielgrzymki do wyznaczonych kościołów.

W okresie Wielkanocnym od 21.04-25.04.1985 urządzono w parafii rekolekcje fatimskie aby rozbudować i umocnić większą cześć i nabożeństwo do Matki Bożej. Na ogół rekolekcje się udały – prawie cała parafia przystąpiła do Spowiedzi Św. i Komunii Św. Wszyscy parafianie chętnie chodzili na nauki rekolekcyjne, choć były krytyczne uwagi pod adresem rekolekcjonisty i jego nauk. Piękna figura Matki Bożej urzekła ludzi i długie chwile poświęcali modlitwie. Przed Matką Bożą. Mała figurka Matki Bożej rozpoczęła peregrynację po parafii i jeszcze pielgrzymuje.

Starania o budowę kościoła postępowały – otrzymaliśmy lokalizację a teraz rozpoczniemy dalsze starania. Chęć i zapał do budowy wśród ludzi się rozwijało – pokolenie chce pozostawić pomnik Bogu na chwałę.

Ks. Proboszcz mając doświadczenie z dwukrotnego pobytu zorganizował pielgrzymkę do Rzymu. Z parafii było około 12 osób resztę dobrano z innych. W drodze do Rzymu spotkał naszą pielgrzymkę wypadek – samochód ciężarowy w Budapeszcie najechał na nasz autokar uderzając go w bok i przesunął przez co uderzył w fabrykę i zginęła jedna przechodząca Węgierka. Z pielgrzymki 11 osób odwieziono do szpitala i po opatrzeniu powrócili. Szofer z węgierskiej ciężarówki nie zachował przepisu z ulicy bocznej, wjechał na główną i doszło do zderzenia. Bogu dzięki była taka łaska, żeśmy się uratowali i nikt z nas nie zginął. Wszyscy postanowili kontynuować pielgrzymkę, która się udała. Dostaliśmy nowy autokar z Krakowa i odwiedziliśmy Asyż, Remini, Rzym, Monte Cassino, Padwę, Florencję i Wenecję. Wizyta u Ojca Św. prywatna i ogólna była najważniejszym momentem naszej pielgrzymki. Ona to wywarła wielkie i radosne wrażenia na pielgrzymach. Wszyscy z tej pielgrzymki powrócili zdrowi, opowiadają o wrażeniach i dziękują Bogu, Matce Najświętszej za pielgrzymkę i ocalenie.

W lipcu parafia urządziła pielgrzymkę do Częstochowy, Lichenia, Niepokalanowa i Warszawy. Ksiądz proboszcz z powodu śmierci ojca musiał przerwać pielgrzymkę i zająć się pogrzebem. Pielgrzymi sami kontynuowali pielgrzymkę a przewodził jej kleryk  Bogdan Ruchała. Pogrzeb Ojca Ks. Proboszcza odbył się w Bochni. Wielu parafian uczestniczyło w tym pogrzebie. Ks. Proboszcz wszystkim serdecznie podziękował.

Rok ten upłynął w atmosferze pobożności – wzrostu odbywania praktyk religijnych. W tym roku 36 dzieci ochrzczono, pochowano 11, zawarło związek małżeński 9 par, przyjęto 31.000 Komunii Św. Parafianie nie dopuścili się nadzwyczajnych czynów niemoralnych. Młodzież zbierała się w zespołach animatorskich i zespole wokalno-muzycznym. Można powiedzieć, że życie parafialne było pozytywne – więcej miłości Boga i bliźniego. W nowy rok 1986 wchodzimy z większym przygotowaniem, doświadczeniem i optymizmem, by gorliwiej głosić chwałę Bożą.

 

 

ROK 1986

Rok ten upłynął w atmosferze przygotowania do obchodu 200-tnej rocznicy powstania Diecezji Tarnowskiej. Przygotowaliśmy się przez modlitwę za cały Kościół Diecezjalny, katechezy i kazania, na których zapoznawano się z życiem religijno-moralnym i pobożnością Diecezji. W Uroczystość Odpustową odbyła się akademia, której tematem była 200-setna rocznica powstania Diecezji. Tą akademię zorganizowała młodzież razem z chórem starszych pod kierunkiem Ks. Proboszcza. Młodzież z zespołem wokalno-muzycznym swoim śpiewem, muzyką i deklamacjami związanymi z 200-setną rocznicą powstania Diecezji Tarnowskiej  zafascynowała parafian. Uroczystą sumę celebrował ks. Prałat Stanisław Lisowski i wygłosił kazanie związane z powstaniem diecezji.

W jesieni wyjechaliśmy do Tarnowa na „Falklandy” przeżywać centralną uroczystość 200-setnej rocznicy powstania Diecezji Tarnowskiej. Wzięło udział około 100 osób.

 

ROK 1987

Otrzymaliśmy pozwolenie na budowę kościoła. Ale jeszcze trzeba było załatwić wiele spraw formalnych. Utwardziliśmy drogę dojazdową do placu budowy. Ks. Proboszcz zorganizował około 10 pojazdów mechanicznych wśród parafian chętnie przyjechali i zwieźli w kilku dniach gruz z cegielni. Potem zwalcowano. Wykopano dół na wapno i trochę przygotowano materiałów, zwłaszcza żelaza i narzędzi (betoniarka, cyrkularka). Rada parafialna na zebraniu mówiła o pomocy dla księdza w parafii ale tylko członkowie między sobą. Nie zwrócili się do Księdza Proboszcza jak to mają robić tylko sami, nie powiadamiając go, udali się do Kurii wkraczając w niekompetentne sprawy. Przy spotkaniu Ks. Arcybiskup do Ks. Proboszcza powiedział – była tu Rada Parafialna prosić o pomoc dla księdza ale ja nie chciałbym robić księdzu przykrości. Ks. Proboszcz powiedział, teraz za pozwoleniem Ks. Arcybiskupa wyjeżdżam do Stanów na 2 miesiące – po powrocie przedstawię Ks. Arcybiskupowi plan pomocy. Ksiądz Arcybiskup wyraził zgodę.

W parafii Ks. Proboszcza zastępował Ks. Franciszek Noworolnik. W tym czasie jeszcze członkowie Rady jeździli i pisali do Kurii, w sprawie pomocy dla Księdza Proboszcza. Ks. Arcybiskup przysłał księdza do budowy kościoła jeszcze przed powrotem Proboszcza, bo jak mówił, przyjeżdżali i pisali i musiałem to zrobić, choć to nie należało do ich kompetencji. Ks. Proboszcz powrócił 30 sierpnia i dowiedział się, że jest już Ksiądz do budowy kościoła.

Ksiądz Józef Janas zjawił się około 1.09.1987 r. Został serdecznie przyjęty przez Ks. Proboszcza. Mieszkanie dla niego nie było przygotowane. Odjechał jeszcze na parę dni, podczas których przygotowano na górze plebanii pokój, ewentualnie drugi, ale to mieszkanie nie było wygodne. Więc wynajęliśmy domek w surowym stanie u Jana Kuliga na trzy lata, za przygotowanie go do zamieszkania. Przez dwa tygodnie trwały prace koło tego domu. Tymczasem meble Księdza Janasa zostały złożone na sali katechetycznej. Potem zamieszkał w nowym domu i rozpoczął prace przygotowawcze do budowy kościoła. Wybudowano szopy i w nich umieszczano przygotowany materiał. Dotychczas praca księży układa się bardzo dobrze.

 

ROK 1988

Prace przygotowawcze do budowy kościoła idą naprzód. W Wielki Piątek Ks. Proboszcz ciężko zachorował. Przeszedł w szpitalu w Nowym Sączu dwie operacje. Stan był ciężki, ale dzięki Bogu i modlitwom dobrych parafian Ks. Proboszcz przyszedł do zdrowia i dalej podjął pracę duszpasterską. W tym roku rozpoczęto wykopy i zbudowano fundament pod kościół. Pan organista Jan Kądziołka dał cegłę bezinteresownie na budowę kościoła i ma dać na cały kościół za darmo. Jesteśmy mu wdzięczni za tak wielki dar dla kościoła – również bezinteresownie przywoził piasek i gruz i inne materiały. Do jesieni 1988 wybudowano fundament pod płytą. Ludzie chętnie przychodzili i solidnie pracowali oraz składali pieniężne ofiary. Po odpuście Ks. Proboszcz zorganizował pielgrzymkę do Częstochowy, Lichenia, Niepokalanowa, Warszawy aby podziękować Matce Bożej za zdrowie.

 

ROK 1989

Na wiosnę została zrobiona płyta, kanalizacja odwadniająca i mury teraz idą w górę. Ks. Proboszcz na kościół z Ameryki przywiózł 6000 dolarów. Z tych dolarów opłacono inżynierów, materiał i inne opłaty, w tym zapłaty za parcele pod kościół i plebanię. Jest to dobry zastrzyk pod budowę naszego kościoła. W tym roku Ks. Proboszcz organizuje pielgrzymkę do Częstochowy, Lichenia, Niepokalanowa, Warszawy na grób Ks. Prymasa Wyszyńskiego i Księdza Popiełuszki, aby podziękować Matce Bożej za pomoc i błogosławieństwo w budowie. W tym roku 11 czerwca odbyły się prymicje naszego parafianina Ks. Bogusława Ruchały.

 

ROK 1990

W tym roku zima była łagodna, ale przewlekła. Sporo ludzi zmarło na wiosnę. Absorbują ludzi przemiany polityczne. Przeżywamy śmierć Ks. Arcybiskupa Jerzego Ablewicza Ordynariusza Diecezji. W poniedziałek po 5 Niedzieli Wielkiego Postu odprawiliśmy Mszę Św. za spokój duszy śp. Ks. Arcybiskupa. 13 maja odbyła się uroczysta I Komunia Św. dzieci z klasy II. Było ich 29. Wiosenna budowa się rozpoczęła. Założono kabel elektryczny pod ziemią i teraz są zbrojenia i betonowania nad wejściem do kościoła. Rozpoczęto budować fundament pod budowę plebanii. Ludzie chętnie przychodzą, solidnie pracują, cieszą się, że budowa idzie na przód.